Album 10"

[Piotr__]

ale przynajmniej administrator z tych weselszych

[ptishakur]

To kup sobie igłę sferyczną do M95 i może będzie lepiej.

Raczej nic nie będę dla jednej płyty kupował umyłem ją w sumie płyta wygląda świetnie, świetny połysk i czysta jest, ale no dalej trzaska i ma to bzyczenie w głosie, ale poza tym naprawdę ładnie gra pod względem jakościowym, jeśli chodzi o bas, to jest go jednak trochę (i świetny jest) co usłyszałem po umyciu chociaż B2 dosyć cicha jest i bez basu nadal sama płyta gra lepiej niż na płytach cd niektórych z tymi piosenkami

[Piotr__]

Dla jednej płyty faktycznie nie warto coś zmieniać w systemie, ale dla 50 szt warto iść już na całość z zupełnie innym systemem opartym o inne technologie zamiast zmieniać tylko nieznacznie istniejący współczesny, bo grają całe systemy. To o czym pisałem wcześniej to sprzeciw przeciw wmawianiu audiofilom że muszą na taką możliwość wyłożyć grubą kasę. O misterchicie (prlowska kopia telefunkena dla ludu) czy bambino (philips single end) jest całkiem serio (choć z przestrogą o igle) - tak więc przeglądajcie pawlacze i strychy Potem można zrobić co się komu podoba i bawić się spu mono, ale do płyt z początku lat 50 (bo o takich cały czas mówimy) najlepsze są rozwiązania proste choćby w celu poznawczym - niezakłóconym bzdetami teoretyków i gazetkowych "recenzentów" A z szelakami jest jeszcze prościej -> tuba bez elektroniki

[Wojtek]

Na szczęście są to bardzo niszowe poglądy.

[Piotr__]

I owszem monofoniczny supex 900 w wersji dla szelaków to nisza nisz, tak jak szelaki zachowane w stanach mint. Ceny mintów bakelitowych 10" dla "nowszych" systemów mono to też absurd. Taka wymuszona snobizmem nisza. Natomiast całe stosy bardzo tanich mocniej zużytych starych płyt jeszcze leżą i straszą ludzi zamiast ich zainteresować głównie z powodu drugiej niszy - tej wynikłej z niezainteresowania tematem. Znalezienie optimum sprzętowego gdzieś po środku tego "tematu tabu" wydaje się słusznym rozwiązaniem - "bambino" może przyciągnąć uwagę na początek, 12" at1501 z 20 gramowym headshellem też nie jest potrzebne, choć audiofilsko kusi już dla tycg płyt nowszych z przełomu 50/60 to da się je z powodzeniem zamienić czymś za 50 dolców i się nie wygłupiać. To samo wkładki, szerokopasmowce, najtrudniej tu z lampiakami choć da się je zastąpić, także inną technologią. Na szczęście jest jeszcze kupa sprzętu spełniająca kryteria idealnego środka (anglia/stany). Temat poruszę , ale może nie w wątku o tej jednej płycie który powinien być raczej inspiracją do zaczęcia własnych poszukiwań lub stać się przyczyną wspomnianej drugiej niszy.

[Wojtek]

Tak tak Piotr, gadaj zdrów. Masz na forum swój wątek i tego się trzymajmy