Wydanie płyty, a jakość nagrania
- varrol
- Posty: 92
- Rejestracja: 09 lis 2021, 08:46
- Gramofon: Pioneer PL-71
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Ostatnio kupiłem dwa zestawy ABBY:
- The best of Abba - Muza 1987
- The very best of Abba - Polydor 1976
Różnica dźwięku jest dramatyczna - polska wersja brzmi nijako, zamulona, bez dynamiki.
Póki co nie wymagam od gramofonu super jakości - raczej traktuje go jako nostalgiczny powrót do przeszłości - ale jednak słaba jakość odbiera dużo przyjemności. Jakiś czas temu chciałem mieć Aleję Gwiazd Zdzisławy Sośnickiej na vinylu i też mocno się zawiodłem - ale tu nie ma za bardzo wyboru co do wydania.
- The best of Abba - Muza 1987
- The very best of Abba - Polydor 1976
Różnica dźwięku jest dramatyczna - polska wersja brzmi nijako, zamulona, bez dynamiki.
Póki co nie wymagam od gramofonu super jakości - raczej traktuje go jako nostalgiczny powrót do przeszłości - ale jednak słaba jakość odbiera dużo przyjemności. Jakiś czas temu chciałem mieć Aleję Gwiazd Zdzisławy Sośnickiej na vinylu i też mocno się zawiodłem - ale tu nie ma za bardzo wyboru co do wydania.
- kraf101
- Posty: 293
- Rejestracja: 24 lis 2020, 20:40
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Jakość niektórych nagrań (realizacji nagrania) polskich płyt była żenująca, szczególnie zapisy koncertów i muzyki klasycznej.
W PRLu robiło się dużo na odpierdol, więc realizacje dźwięku, też odbiegały od perfekcyjnych produkcji, za prawdziwe dutki.
Przykład co moim zdaniem w ogóle nie powinno być wydane:
https://www.discogs.com/release/4245907 ... -1963-1968
W PRLu robiło się dużo na odpierdol, więc realizacje dźwięku, też odbiegały od perfekcyjnych produkcji, za prawdziwe dutki.
Przykład co moim zdaniem w ogóle nie powinno być wydane:
https://www.discogs.com/release/4245907 ... -1963-1968
- Arnold
- Posty: 58
- Rejestracja: 01 gru 2022, 16:43
- Gramofon: AT-LP5X
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Pytanie początkującego, na które nie znalazłem odpowiedzi - czy płyty "Club Edition" różnią się brzmieniowo lub w jakiś inny sposób od płyt standardowych?
-
- Posty: 3632
- Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Tu musisz brać poprawkę nie tylko na niską jakość tłoczenia, z czym w latach 80. było już fatalnie, ale również wyjściowego materiału dźwiękowego. Nawiasem mówiąc to i tak cud, że te nagrania się zachowały, bo codzienną praktyką w radiu, telewizji i studiach nagraniowych, szczególnie jak już kryzys przycisnął, było kasowanie starych materiałów i ponowne wykorzystywanie taśm.kraf101 pisze: ↑30 sie 2022, 21:46Przykład co moim zdaniem w ogóle nie powinno być wydane:
https://www.discogs.com/release/4245907 ... -1963-1968
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 42594
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Nie / "to zależy"
Przed kryzysem też tak robili, także na zachodzie. Zawsze chodziło o oszczędność.
Jedni mają lepsze archiwa inni gorsze.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:02
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Jakoś mnie naszło na przemyślenia i nie wiedziałem gdzie to wrzucić
Niestety, kolekcjonowanie winyli zrobiło się ultra-drogim hobby. Sens w kupowaniu nowych wydań za mw. 100 zł, mających identyczne 1:1 źródło jak CD, jest tylko w większej poligrafii i ew. przyjemności z patrzenia na obracający się krążek - czyli umiarkowany. Przedobrzony (loudness war, słaba dynamika) dźwięk rodem z cyfry okraszony jest przy okazji niekiedy "click and pops", jak to mawiają angole. Więc sonicznie zysku nie ma - chyba że ktoś ma ewidentnie lepszy gramofon i preamp niż odtwarzacz CD. Ja niejednokrotnie robiłem porównanie przez DAC cyfrowej wersji danego wydania (zawsze jest głośniejsze, więc zmniejszam volume programowo) i winyla. 99% brzmienia jest identyczne, różnica może być tylko sprzętowa plus trzaski (na minus). Nie ma cudów, winyl z cyfrowego źródła nie będzie miał lepszej dynamiki niż to cyfrowe źródło.
Oczywiście zdarza się jeszcze lepszy mastering na nowych wydaniach winyli niż na dostępnych CD - w premium labelach (Acoustic Sound, Analogue Productions, czasami Music on Vinyl), połączony z bezbłędnym tłoczeniem, ale tu już trzeba weryfikować uważnie na discogsach.
Co do używek - dobre, stare pressy potrafią zabrzmieć niebiańsko, ale też i ich ceny są często kosmiczne. Kupiłem sporo płyt opisanych jako EX, które brzmieniowo były co najwyżej POOR, a chodziły po 150 zł. "Band on the Run" miał odgłosy szumiących morskich fal w tle nawet Analogową wersję odesłałem, nabyłem za to parę złotych taniej nowe wydanie, źródło tłoczenia zapewnie cyfrowe. Płyta jest "dead silent", dynamika okej, ale to brzmi jak CD. Dobre CD, ale dalej CD. Więc czy warto? Sam nie wiem.
Niestety, kolekcjonowanie winyli zrobiło się ultra-drogim hobby. Sens w kupowaniu nowych wydań za mw. 100 zł, mających identyczne 1:1 źródło jak CD, jest tylko w większej poligrafii i ew. przyjemności z patrzenia na obracający się krążek - czyli umiarkowany. Przedobrzony (loudness war, słaba dynamika) dźwięk rodem z cyfry okraszony jest przy okazji niekiedy "click and pops", jak to mawiają angole. Więc sonicznie zysku nie ma - chyba że ktoś ma ewidentnie lepszy gramofon i preamp niż odtwarzacz CD. Ja niejednokrotnie robiłem porównanie przez DAC cyfrowej wersji danego wydania (zawsze jest głośniejsze, więc zmniejszam volume programowo) i winyla. 99% brzmienia jest identyczne, różnica może być tylko sprzętowa plus trzaski (na minus). Nie ma cudów, winyl z cyfrowego źródła nie będzie miał lepszej dynamiki niż to cyfrowe źródło.
Oczywiście zdarza się jeszcze lepszy mastering na nowych wydaniach winyli niż na dostępnych CD - w premium labelach (Acoustic Sound, Analogue Productions, czasami Music on Vinyl), połączony z bezbłędnym tłoczeniem, ale tu już trzeba weryfikować uważnie na discogsach.
Co do używek - dobre, stare pressy potrafią zabrzmieć niebiańsko, ale też i ich ceny są często kosmiczne. Kupiłem sporo płyt opisanych jako EX, które brzmieniowo były co najwyżej POOR, a chodziły po 150 zł. "Band on the Run" miał odgłosy szumiących morskich fal w tle nawet Analogową wersję odesłałem, nabyłem za to parę złotych taniej nowe wydanie, źródło tłoczenia zapewnie cyfrowe. Płyta jest "dead silent", dynamika okej, ale to brzmi jak CD. Dobre CD, ale dalej CD. Więc czy warto? Sam nie wiem.
- Michal35
- Posty: 1702
- Rejestracja: 04 maja 2014, 21:58
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Akurat ostatnio miałem możliwość porównania płyty Sanach - Uczta i krótko ująłbym to tak: Spotify < CD < Winyl .
Znajomy ma zielonego winyla i był u mnie posłuchać, podobało mi się bardziej niż moje CD. Cenowo wygląda to jednak tak: Spotify nie płacę < CD około 60 < zielony winyl 160. Czy warto? Na to pytanie już musi sobie odpowiedzieć każdy sam .
Znajomy ma zielonego winyla i był u mnie posłuchać, podobało mi się bardziej niż moje CD. Cenowo wygląda to jednak tak: Spotify nie płacę < CD około 60 < zielony winyl 160. Czy warto? Na to pytanie już musi sobie odpowiedzieć każdy sam .
Gramofon: Sony PS-X 60, AT 440 Mlb, AT 33ML i wiele innych
Nuda dual mono.
Hitachi HMA 7500 + HCA 7500 MK II
Dali Ikon 6
Nuda dual mono.
Hitachi HMA 7500 + HCA 7500 MK II
Dali Ikon 6
-
- Posty: 3632
- Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Za PRL-u to też było baaardzo drogie hobby, biorąc poprawkę na przeciętne zarobki i ceny windowane przez handlarzy na giełdach. Jak ktoś miał dojścia do płyt z Zachodu - rodzina w Stanach, etc., wyglądało to już nieco lepiej, wiadomo. Co do jakości nowych płyt pełna zgoda: to loteria, a często plastik brzmiący jak CD, więc w pełni świadomie wybieram ten nośnik, np. w przypadku ostatnich wydawnictw Pink Floyd.
- kraf101
- Posty: 293
- Rejestracja: 24 lis 2020, 20:40
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Ależ właśnie o niską jakość materiału wyjściowego chodzi. Jeżeli nie da się zrobić jakiegoś akceptowalnego masteru, to się nie powinno wydawać, albo wytłoczyć w ilości dla badaczy muzykologi i zjawisk kulturowych. A tak mam takie coś i nie wiadomo co z tym robić, wyrzucić nie wyrzucę, słuchać nie posłucham, sprzedać za dyche mi się nie chce.
I tu prem państwa jest ciekawostka, a wręcz pies pogrzebany.low pisze: ↑31 sty 2023, 19:51(...)
Ja niejednokrotnie robiłem porównanie przez DAC cyfrowej wersji danego wydania (zawsze jest głośniejsze, więc zmniejszam volume programowo) i winyla. 99% brzmienia jest identyczne, różnica może być tylko sprzętowa plus trzaski (na minus). Nie ma cudów, winyl z cyfrowego źródła nie będzie miał lepszej dynamiki niż to cyfrowe źródło.
(...)
Powiem więcej, teoretycznie winyl nie ma prawa być lepszej jakości nośnikiem od CD.
ALE.
Zależy, co do czego porównujemy. Po przejrzeniu i przesłuchaniu zbiorów, okaząło się, że wszystkie moje CD (z płyt analogowych), to jakieś remastery anoficjale, lub licencyjne remasterowane oficjale. I to gra głośniej i tyle, w porównaniu z oryginalnym LP, bardzo często, a wręcz generalnie, do dupy . Jednak w zbiorze znalazłem jednego jedynego CDeka wydanego równolegle z winylem w okresie przełomu, przed epoką dominacji cyfry.
I co się prem państwa okazało? Taki CDek gra ciszej od winyla, ale brzmi tak, że czarna płyta przy tym to radyjko FM.
Więc moim zdaniem zależy co się porównuje. Kto ma pierwotne wydania CD z lat 80-ych, wydawane równolegle z LPekami niech porówna i niech powie jak jest. Ja mam tylko Davis'a TUTU (CD i LP z epoki) i takie doświadczenie.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 42594
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Nie rozumiem na czym polega problem.
To że CD jest zwykle głośniejsze od winyla - nic dziwnego. Urządzenia liniowe zawsze dają mocniejszy sygnał od wyjścia z preampa gramofonowego.
Z drugiej strony jakby zastosować głośniejszą wkładkę czy też mocniejszy gain po stronie amplifikacji wkładki to byłoby to znowu bardziej wyrównane, aczkolwiek takie pogłaśnianie źródła gramofonowego też ma swoje minusy.
To że CD jest zwykle głośniejsze od winyla - nic dziwnego. Urządzenia liniowe zawsze dają mocniejszy sygnał od wyjścia z preampa gramofonowego.
Z drugiej strony jakby zastosować głośniejszą wkładkę czy też mocniejszy gain po stronie amplifikacji wkładki to byłoby to znowu bardziej wyrównane, aczkolwiek takie pogłaśnianie źródła gramofonowego też ma swoje minusy.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
-
- Posty: 3632
- Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Nie zgodzę się: mając do wyboru nagranie słabsze technicznie, ale wartościowe pod względem artystycznym/archiwalnym,lub żadnego, wybieram tę pierwszą opcję I nie chodzi tylko o bootlegi, bo wielu artystów również firmuje takie rarytasy, słusznie wychodząc z założenia, że zainteresują fanów.
Poza tym termin akceptowalny master w trzeciej dekadzie XXI wieku znaczy coś zupełnie innego niż kiedyś, bo nagrania choćby z lat 20. ubiegłego wieku, nierzadko przenoszone na nowsze nośniki z bardzo zużytych płyt szelakowych, wyjściowo brzmią jak brzmią i żadna obróbka znacząco tego nie zmieni.
- kraf101
- Posty: 293
- Rejestracja: 24 lis 2020, 20:40
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Nie chodzi o siłe sygnału, a o sztuczną korekcje brzmienia i kompresje dynamiki. Moim zdaniem jest to chyba jeden z głównych powodów nawrotu do winylu, który jest tak kiepskim nośnikiem, że żeby to grało, to realizatorzy nagrania musieli się wzbijać na jakieś mistrzostwo, co poniektórzy osiągnęli arcymistrzostwo. Z pojawieniem się cyfry zastąpiono ich chyba jakąś panią Kasią, która kręci gałką, żeby było głośno.
Mam Davis'a TUTU, LP i równolegle wydany CD. Czystość brzmienia, zakres dynamiki i detalu jest nieporównywalna na korzyść cyfry, a jak porównać późniejsze wydania CD n.p. Dire Straits z oryginalnym LP, to są płaskie i wkurzające.
Moim zdaniem jakość tego nagrania była nieakceptowalna już w momencie samego nagrania. No sorry, ale jak ktoś nagra jakiś koncert na grundigu w ręku, to jakby to nie było historyczne, nie będzie się nadawać do komercyjnego wydania.Felix1988 pisze: ↑07 lut 2023, 19:30Nie zgodzę się: mając do wyboru nagranie słabsze technicznie, ale wartościowe pod względem artystycznym/archiwalnym,lub żadnego, wybieram tę pierwszą opcję I nie chodzi tylko o bootlegi, bo wielu artystów również firmuje takie rarytasy, słusznie wychodząc z założenia, że zainteresują fanów.
Poza tym termin akceptowalny master w trzeciej dekadzie XXI wieku znaczy coś zupełnie innego niż kiedyś, bo nagrania choćby z lat 20. ubiegłego wieku, nierzadko przenoszone na nowsze nośniki z bardzo zużytych płyt szelakowych, wyjściowo brzmią jak brzmią i żadna obróbka znacząco tego nie zmieni.
-
- Posty: 3632
- Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Zdziwiłbyś się ile mam nagrań koncertowych naprawdę dobrej jakości z takich "naręcznych" akcji Wiele z nich przewyższa jakością asłuchalne bonusy demo/live, dostępne na wydaniach de luxe. Te z lat 80. powstały dzięki sporych gabarytów radiomagnetofonowi Sanyo; potem było już łatwiej, dzięki miniaturyzacji dyktafonów i pojawienia się tych na mini kasety. Poza tym gdyby nie takie fatalnej jakości bootlegowe nagrania nigdy byśmy nie posłuchali choćby wspólnego występu Hendrixa i Morrisona; tak więc według mnie walor archiwalno-artystyczny przewyższa w tym wypadku kwestie dźwiękowe, zresztą są to nagrania przede wszystkim dla fanów i kolekcjonerów, nie dla audiofilów.
- daru0105
- Posty: 1593
- Rejestracja: 17 paź 2018, 19:24
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Bardzo ciekawy artykuł z porównaniem różnych wersji Michael Jackson Thriller wydanym w 40 rocznicęlow pisze: ↑31 sty 2023, 19:51Jakoś mnie naszło na przemyślenia i nie wiedziałem gdzie to wrzucić
Niestety, kolekcjonowanie winyli zrobiło się ultra-drogim hobby. Sens w kupowaniu nowych wydań za mw. 100 zł, mających identyczne 1:1 źródło jak CD, jest tylko w większej poligrafii i ew. przyjemności z patrzenia na obracający się krążek - czyli umiarkowany. Przedobrzony (loudness war, słaba dynamika) dźwięk rodem z cyfry okraszony jest przy okazji niekiedy "click and pops", jak to mawiają angole. Więc sonicznie zysku nie ma - chyba że ktoś ma ewidentnie lepszy gramofon i preamp niż odtwarzacz CD. Ja niejednokrotnie robiłem porównanie przez DAC cyfrowej wersji danego wydania (zawsze jest głośniejsze, więc zmniejszam volume programowo) i winyla. 99% brzmienia jest identyczne, różnica może być tylko sprzętowa plus trzaski (na minus). Nie ma cudów, winyl z cyfrowego źródła nie będzie miał lepszej dynamiki niż to cyfrowe źródło.
Oczywiście zdarza się jeszcze lepszy mastering na nowych wydaniach winyli niż na dostępnych CD - w premium labelach (Acoustic Sound, Analogue Productions, czasami Music on Vinyl), połączony z bezbłędnym tłoczeniem, ale tu już trzeba weryfikować uważnie na discogsach.
Co do używek - dobre, stare pressy potrafią zabrzmieć niebiańsko, ale też i ich ceny są często kosmiczne. Kupiłem sporo płyt opisanych jako EX, które brzmieniowo były co najwyżej POOR, a chodziły po 150 zł. "Band on the Run" miał odgłosy szumiących morskich fal w tle nawet Analogową wersję odesłałem, nabyłem za to parę złotych taniej nowe wydanie, źródło tłoczenia zapewnie cyfrowe. Płyta jest "dead silent", dynamika okej, ale to brzmi jak CD. Dobre CD, ale dalej CD. Więc czy warto? Sam nie wiem.
https://magicvinyldigital.net/2022/11/1 ... dio-360ra/
Wychodzi na to, że jednak winyl brzmi lepiej od CD
Nawet są dowody techniczne w postaci przebiegów
Ja nie chcę się spierać co jest lepsze.
To dwa różne formaty, każdy ma wady i zalety.
Zapodaję tego linka, że nie jest tak to oczywiste co piszesz i ja się z tym zgadzam. Bo wiem jak u mnie to gra
Tor winylowy u mnie jak widać
Mam świetnego, bardzo chwalonego daca za 20 kzł i postawionego Roona na Intel Nuc + Qobuz + pliki
Można powiedzieć, że porównywalne tory w cenie
Większość znajomych woli u mnie słychać winyla jeżeli chodzi o dźwięk. Oczywiście ten winyl musi mieć dobrą jakość, nie strzelać i takie wydania jak AP, AS, TP Impex, MFSLi wiele innych świetnie wydanych płyt z epoki kładzie te pliki (z Qobuza 24/192 też). W tych nagraniach słychać analog, którego nie ma w pliku i Qobuzie. I co z tego, że niektóre te wydania przechodziły przez cyfrową obróbkę jak UDS1 czy Patrycia Barber UHQR Jedynie pliki DSD zbliżają się u mnie do tych dobrych wydań na winylu. A mam ich ze 200. Plus 6 TB muzy w plikach gęstych lub zwykłych plus płacę za Qobuz.
Mógłbym w zasadzie olać winyla, ale nie robię tego głównie dla dźwięku. O innych zaletach winyla nie wspomnę
Wada, że te dobre jakościowo płyty są cholernie drogie w stosunku do plików i płyt CD. A zjechanych, porysowanych nie da się słuchać
Oczywiście zgodzę się z tobą, że wydania współczesne , te zwykłe tańsze wydania na winylu nie ma sensu kupować dla niektórych słuchaczy, jak masz porównywalny tor cyfrowy. Bo to będzie prawie to samo. Ale na pewno będzie różnica, na czyjąś korzyść, bo to nie jest dokładnie taki sam tor.
W moim systemie to winyl gra pierwsze skrzypce, a pliki i streaming rozgrzewają sprzęt, albo lecą jak chodzę luźno po chałupie
Thorens TD160B MkII, Jelco 750D, Ortofon Jubilee, AT-OC9ML/II, Gold Note PH-10 + PSU-10,Burmester 870, Mark Levinson No 27.5 ,Loudspeakers Manufacturer
-
- Posty: 595
- Rejestracja: 09 sty 2022, 11:53
- Gramofon: Dual601,701,Denon57l
- Lokalizacja: Lublin
Re: Wydanie płyty, a jakość nagrania
Czy na forum ktoś posiada płytę Muse- Will Of The People,jakie wrażenia są z jej odsłuchu,bo ja posiadam bardzo negatywne,może mój egzemplarz jest tylko taki.